poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Take me in braceletes

W tym poście będzie o moich dwóch wielkich miłościach: bransoletkach i Anji Rubik. Jeśli chodzi o Anję, to jestem jej wielką fanką już od paru lat, lubiłam ją w krótkich i długich włosach, w sesjach dla DKNY i dla CHLOE, uwielbiam jej styl ubierania się, a także to, że nie jest ,,zwykłą'' modelką, ale naprawdę żyje branżą mody, współtworząc wraz ze swoim narzeczonym 25Magazine. O Anji usłyszycie nie raz jeszcze na moim blogu, cały czas bowiem inspiruje mnie i dostarcza nowych modowych tematów. 
Co do drugiej miłości - bransoletek - to zaczęła się ona stosunkowo niedawno. Chyba jakoś 2 - 3 lata temu kiedy w którejś z gazet zobaczyłam piękną, modułową Pandorę. Skradła moje serce, ale cóż portfel nie dał się skraść! Jak pewnie wiecie, sama jej srebrna baza kosztuje ok 300 zł, elementy zaś od okołu 70 do 3000 zł!(są wtedy złote lub platynowe, zdobione diamentami). Przez jakiś czas przymierzałam się do jej rzemykowej wersji(ok. 210 zł), ale znowu rozsądek wziął górę. 

www.cogdziezaile.pl - piękna i dość droga Pandora


Jakoś rok temu, moja miłość do Pandory osłabła na rzecz ...Apartu. Z racji , że w marcu byłam w Paryżu, na kwietniowe urodziny dostałam piękną bransoletę z charmsem w kształcie wieży Eiffle`a. Jestem w niej zakochana do dziś, uważam, że jest świetnym dodatkiem, dlatego, że przez ten rok od kiedy ją mam, zdążyłam ją sobie ,,spersonalizować''. Mam na niej takie zawieszki, które coś o mnie mówią, o czymś mi przypominają. Każda ma swoją historię i chyba o to w tego typu bransoletkach chodzi, żeby tak je dobierać, aby były ,,nasze'', coś mówiły o nas: naszych zainteresowań czy przeżyciach.

 www.apart.pl - bransoletka typu Charms - bardzo podobne znajdziecie w YES i W.Kruk
www.apart.pl


Nie zapominajmy także o największym bransoletkowym hicie ostatnich lat czyli Lilou. Tej firmy nie będę Wam przedstawiać, bo z pewnością ich renoma już Was dosięgła. Lilou noszą wszyscy! Srerbne i złote serduszka, medaliki, koniczynki czy aniołki z grawerowanymi napisami opanowały Polskę, a chyba najbardziej Warszawę - swoje rodzime miasto. Przechadzając się ulicami, a nawet siedząc na zajęciach rozejrzycie się wokół: doliczycie się na pewno paru Lilou. Ja swoje mam, a jakże,  podarowane na Gwiazdkę. Dopiero kiedy zaczęłam je nosić zauważyłam o co chodzi w fenomenie ich popularności: przyzwyczajasz się do nich jak do części własnego ciała! Łapię się na tym, że nawet do eleganckich sukienek zawsze mam swoje sznurkowe Lilou na ręce.
 www.lilou.pl - grawerowane cudeńka znajdziecie między innymi w salonie na Mokotowskiej
www.lilou.pl


Na koniec chcę Wam  przedstawić co łączy w tym sezonie Anje Rubik i bransoletki. Otóż jest to wspomniany Apart i bardzo udana kolekcja Beadsów - czyli elementów typowych właśnie dla Pandory, które reklamuje ta piękna polska modelka. Apart wprawdzie miał już podobną kolekcję w zeszłym sezoenie, ale brakowało mi w niej rzemykowych bransoletek - teraz już są i to w fantastycznych kolorach i przystępnej cenie. W takim razie jeśli na Waszej ręce nie ,,dynda'' jeszcze żadna spersonalizowana błyskotka, a Wasz Luby głowi się co tu Wam podarować w najbliższym czasie, podsuńcie mu katalog Apartu na wiosnę/lato 2011 , nie zawiedziecie się!

 www.apart.pl - najnowsza sesja z Anją Rubik
 www.apart.pl
www.apart.pl
www.apart.pl - najnowsze bransoletki typu Beads na rzemykowej bazie

 www.apart.pl
www.apart.pl
Przedstawiam Wam także moje własne bransoletki, wspomniane już wcześniej ,,charmsową'' z Apartu i koniczynka z Lilou.




7 komentarzy:

  1. Ależ piękne te Twoje bransoletki. Spersonalizowane są o niebo ciekawsze niż te "zaproponowane" przez sklepy jubilerskie. Własnie zastanawiałam się nad prezentem na swoje imieniny i chyba już wiem co chcę:P

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm, to wy też kupujecie sobie same prezenty ;-) ?

    moje serce skradła Pandora i powoli kolekcjonuję - jak trochę się uzbiera, to pokażę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ania - nie nie nie, nie lubię jej i nie mogę patrzeć na jej okropne, przechude ciało! Cieszę się, że jej twarz na Sheratonie w Poznaniu (jest tam wielki plakat i mijam go codziennie kilka razy) teraz wisi zdjęcie Magdy Frąckowiak,uf ;)

    Co do bransoletek - taaak! Lilou zazdroszczę i sama mam nadzieję, że ktoś mi kiedyś taką sprawi ;) Charmsów trochę mam i bardzo lubię. Czy ja widzę wśród Twoich pingwinka?! Jest cudny! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak to pingwinek, chociaż mi przypomina Krecika i w związku z tym, że mam taki przydomek:P, zakupiłam właśnie taką zawieszkę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. branzoletki apartowe na rzemyku poprostu mnie urzekly:d pasowalyby do mojego lilou, ktore az szkoda zdejmowac:)bardzo ciekawy post o przepieknych branzoletkach i modelkach( chociaz faktycznie troche wychudzonych:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam moją Polę Zag od tygodnia, ale po tym poście trochę mi wróciła miłość do Lilou. No nic, może w przyszłym miesiącu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm..A nie lepiej sobie zrobić samej? Rzemyk lub inna podstawa plus niesamowity wybór koralików, przywieszek, metalowych baryłek? Czy chodzi o markę-oryginał? Bo wygląda tak samo uroczo a i ducha ma. Kiedyś zajmowałam się hand made'm i poznałam zaplecze. Są dostępne także półprodukty, może nie z platyny ale ze słota i srebra już tak. Co do Lilou - kompletnie nie rozumiem zachwytu i popularności, co i już widzę naiwne dziewczęta z markowa torebeczką Lilou - bransoletki jakie nosiło się na kolonii, a grawerka to u każdego jubilera/złotnika a nawet i innych. Chociaż z drugiej strony jak widzę młodzieży licealnej spędzającej kilka godzin w McDonalds rozumiem, że pomysłów na życie brak. Chyba gdybym dostała taki prezent byłoby mi przykro. Kompletnie zwyczajne, kompletnie niewarte tych pieniędzy. Anje Rubik lubię i z tym się zgadzam jak najbardziej :-) Myślę, że urodę ma oryginalną no i dziewczynie się udało, ma swoje 5 minut i chwała!

    OdpowiedzUsuń