Wiosną niepodzielnie rządzi kolor. W tym sezonie widać to na wszystkich pokazach, ulicach i w sklepach. Nie boimy się już neonowego pomarańczowego, różowego, zielonego czy kobaltowego. Jako miłośniczka beżów, bieli i szarości z początku bardzo sceptycznie podchodziłam do ,,kolorowej rewolucji 2011'', by po paru tygodniach ulec jej całkowicie. Wszystko w mojej szafie musi być teraz krzykliwe i nasycone. Zaczynam powoli: czerwone spodnie(notabene w mojej szafie od jakichś 3 lat, bez większych sukcesów), pomarańczowo - różowy szal i oranżowa szminka. W planach: różowa marynarka, torebka z poprzedniego posta i zegarek Swatcha, do którego ciągle się przymierzam. Jak widzicie kolor w swoje życie można wprowadzać powoli, szczególnie przez dodatki.
Ale jeśli jesteście na tyle odważni proponuje total look. Tu pierwsze miejsce w moim sercu ma jak zawsze Zara ze swoim marcowym lookbookiem. Czuć w nim wiosnę a nawet początek lata, nie sądzicie?
niezawodna Zara, www.zara.com
piękna Chiara z theblondesalad.com (jeszcze dwa tygodnie i sama się tak ubiorę!)
wspomniana oranżowa szminka z Inglota
różowo - pomarańczowy szal z H&M
Swatch Honey Melon z tego posta
Czerwone rurki i szal z H&M założyłam w piątek na imprezę do koleżanki. Postaram się wrzucić niedługo jakieś zdjęcie tego zestawu a na razie przedstawiam Wam wersję z Polyvore:
już się nie mogę doczekać jak się ubierzesz jak Chiara ;D czekam czekam! ;)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym zegarku <3 :)
OdpowiedzUsuńZara zdecydowanie dała sobie radę z tym trendem, ciuchy są proste i emanują pozytywną energią.. Sama nie przepadam za takimi kolorami, ale dzięki takim lookbookom zaczynam patrzeć na nie przychylniejszym okiem. Jestem bardzo ciekawa, jak prezentuje się szminka (na ustach oczywiście) - w ogóle czy szminki inglot są dobre? Ich cienie działają na mnie trochę drażniąco (w zasadzie nie jestem pewna, bo malowały mnie wizażystki i mogła być to kwestia np. bazy pod cienie czy tuszu, ale dwa razy moje oczy narzekały, gdy wokół była ta marka ;) ), jak jest z jakością pomadek?:)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam pomarańcze i róż w zestawieniu.
OdpowiedzUsuńmyślę że tej wiosny każdy powinien się odważyć:)
Też zdecydowanie obstaje za kolorami:) aż wspominam swoje ulubione ziolone baleriny, ktore niestety sie rozpadly, zameczylam je i tak myśle że musze sie wybrac do galerii w poszukiwaniu kolorow. Zajrze tez do szafy po sweterki w kolorach teczy bo jakos i mnie wziela ochota na kolory:P (ile ja razy użyłam słowa kolor:0)A ty sie wkoncu zdecyduj na ten zegarek:P
OdpowiedzUsuńDroga Kelly, jeśli chodzi o szminki z Inglota, to myślę, że ta jest ok, aczkolwiek nie używałam jej więcej niż 2 razy jak na razie:) Na pewno długo trzyma się na ustach, bardziej polecam jednak Sephorę - mam stamtąd fantastyczną szminkę:)
OdpowiedzUsuńDla mnie kolor to jest to :-) Chociaz przypuszczam ze dla odmiany przyszly sezon to szarosc & czern.
OdpowiedzUsuńTa modelka z Zary ma tak intrygującą twarz, że nie mogę się na nią napatrzeć. Ja całe szczęście znalazłam już swoją pomarańczową szminkę, ale wiem, jak długo trwa odnalezienie "właśnie tego koloru"! I... ach, fajnie by było, jakby Inglot opakowywał swoje szminki bardziej elegancko. Bo o ile ich kosmetyki są świetnej jakości, to opakowania tego nie odzwierciedlają i jakby... zaniżają standard. Też masz takie wrażenie?
OdpowiedzUsuńA ja właśnie uwielbiam opakowania Inglota: proste i minimalistyczne:)
OdpowiedzUsuńWiosną niewątpliwie rządzi kolor. Neonowy pomarańcz i róż przyprawia mnie od niedawna o przyspieszone bicie serca! Ale ja nie o tym. Przy okazji informuję, że Wednen jest mężczyzną! :) Po kilku podobnych epizodach chyba będę musiał pomyśleć nad jakąś widoczną informacją na swoim blogu o rzekomej płci autora ;)
OdpowiedzUsuń