Doszłam do wniosku, że mój gust, choć chcę wierzyć, że już dość ukształtowany i dojrzały, łatwo ulega wpływom. Jeszcze dwa miesiące temu byłam zadeklarowaną fanką czerni i prostoty, kolory na półkach omijałam szerokim łukiem, w ogóle sieciówki omijałam szerokim łukiem, po pewnym incydencie z bluzką z Zary. Właściwie to Wam o nim napiszę. Jakiś rok temu kupiłam w Zarze bluzkę - delikatną, pudrowo - różową koszulę z lejącym się dekoltem - pasowała mi do wszystkiego, ale jednocześnie wydawała mi się zbyt elegancka na co dzień. Potem zobaczyłam ją na blogu Kasi Tusk i zupełnie przeszła mi ochota na jej noszenie. Dwa miesiące później założyłam ją znowu i wiecie co się stało - pękła na szwie przy dość energicznej gestykulacji. Pomyślałam sobie wtedy, jak kiepska jakościowa musiała być skoro przy takim ruchu podarła się jak szmatka? Od tamtej pory do Zary nawet nie zaglądałam(a działo się to w lutym, więc jak sami widzicie banicja już trochę trwa), ale chyba będę musiała się tam wybrać już niedługo. Wszystko przez czerwcowy lookbook hiszpańskiej sieciówki, który dla mnie jest kwintesencją idealnej letniej szafy. Mnóstwo tu bieli, zdominowała ona paletę kolorystyczną kolekcji, dając się jedynie lekko przełamać czerni, pomidorowej czerwieni i brązom. Dużo oversize`u i męskich krojów, dużych, wyrazistych naszyjników i kobiecych dodatków(dżety na jeansie i zdobienia kołnierzyka!). Co do jakości nie będę się na razie wypowiadała, póki ubrań nie dotknę i nie przymierzę. Mój i chyba nie tylko mój(na Facebooku achy i ochy wylewały nad nim inne koleżanki blogerki) ulubiony element kolekcji to biała bluzka z nieregularną baskinką, idealna do cygaretek i krótkich spódnic. Ciekawe czy na żywo będzie wyglądała równie pięknie co na magicznej Aymeline Valade, która została twarzą czerwcowego lookbooka Zary. Gdy tylko ją ,,dopadnę'' zdam Wam relację a na razie pozostaje mi życzyć Wam pięknego lata, podobno ma przyjść już w ten weekend!
źródło: www.zara.com
Muszę ostudzić twój zapał - niestety ta bluzka wygląda na wieszaku dość przeciętnie, a jej cena (370zł) to lekka przesada. Zauważyłam już w Zarze kilka pozycji z tego lookbooka i część z nich nie powala, materiały się gniotą lub są nieco inne niż by się wydawało. Ale mimo wszystko poluję na marynarkę z ostatniego zdjęcia i chyba się skuszę na czerwoną kurtkę z dżetami :-)!
OdpowiedzUsuń370? To za dużo mi się wydaje a szkoda bo bluzka ładna. Niestety z Zarą już tak jest, że wszystko wygląda pięknie na zdjęciach a potem przychodzi wielkie rozczarowanie...
UsuńOstatnio przechodziłam przez Zarę i widziałam dwie bluzki z lookbooka - moje wrażenia były takie, jak Ani - słaba jakość i wysoka cena... Moim pomysłem na obejście rzeczy z Zary jest kupienie materiałów, wydrukowanie zdjęć i udanie się do krawcowej. Jeszcze tego nie zrobiłam, ale jestem coraz bliżej takiej decyzji! ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko dobra krawcowa potrzebna, ja nie mam żadnej sprawdzonej:(
Usuńfotki super i zachecaja do zakupow w zarce, na niektore rzeczy trzeba uwazac jak to w kazdym sklepie. ja np jestem zalamana butami bo nosze 41 buuu i wiekszosc z nich na mnie nie pasuje, a 42 nie robia :D np asos river itp 41 sa oki :)
OdpowiedzUsuńUnited Kingdom Of Fashion
:))
Fotki zachęcają, ale jakoś już nie...jak co sezon;)
UsuńPo pierwsze - nie wiem jak to się stało, że trafiłam na Twojego bloga dopiero teraz, niemniej jednak cieszę się, że w końcu to nastąpiło;)))
OdpowiedzUsuńA teraz do meritum - absolutnie zgadzam się, że Zara ma śliczne (zazwyczaj - ten lookbook jest cuuuuudowyny:)), ale tandetne (czasem nawet bardzo) ubrania. Niemniej jednak mam bardzo dobre doświadczenia z reklamacjami w Zarze, rozpatrują je szybko, sprawnie, bez nadmiernego czepiania. To wszystko powoduje, że będę kupować tam ubrania, a jeśli szybko się zniszczą, nie będę wahała się ich reklamować (moja prywatna wojna ze słabą jakością sieciówek - mode on;))))) Pozdrawiam!!
Jeśli chodzi o reklamacje to rzeczywiście Zara bardzo dba o jakość i szybkość obsługi klienta, pilnuje terminów itp. Nie wiem czy Wiecie, ale ubrania można reklamować i oddawać nawet bez metki!
UsuńMam raptem trzy rzeczy z Zary: dżinsy i dwie marynarki, (jedna z marynarek ma już kilka lat) i muszę przyznać, że trzymają się nieźle. Z Zarą mam inny problem: kiedy patrzę na lookbook prawie wszystko mi się podoba, a później w sklepie przeżywam rozczarowanie. Jednak marzę, żeby szara sukienka powyżej i żakiet z ostatniego zdjęcia okazały się w realu równie boskie... Jeśli tak będzie, to kupuję:)
OdpowiedzUsuńAktualizacja: sukienkę już obejrzałam i niestety okazała się ciemnobrązowa, a nie szara (niestety, ciemnego brązu nie trawię), a żakiet ma przegiętą cenę -400 zł. Więc tym razem nici z zakupów:(
UsuńOjj, jakoś mało pozytywnie klaruje się ten lookbook w naszych komentarzach:( Żakiet też widziałam, jest piękny, ale stanowczo za drogi!
UsuńHi
OdpowiedzUsuńJune
I’m impressed! Your strategy is outstanding; Thanks for setting me straight with quality information. You're just extremely excellent!