poniedziałek, 9 stycznia 2012

Short on sport

Typem sportowca nigdy nie byłam(nad czym ubolewała moja rodzina), ale sportowe ubrania jakoś zawsze znajdowały swoją drogę do mojej szafy. Oczywiście były to nieśmiertelne legginsy, bluzy dresowe, sportowe kurtki. Jakieś 4 lata temu sprawiłam sobie płomienne Nike Dunk i jakoś tak pasowały mi do wszystkiego. Nie myślcie jednak, że tak wyglądam  lub chciałabym wyglądać na co dzień, ale musicie przyznać, że tego typu ubrania, zwłaszcza podane w tak fajnej, minimalistycznej formie dodadzą smaku wielu stylizacjom. Mowa oczywiście o kolekcji Adidasa dla Oysho(kolejnej!) na najbliższą wiosnę. Dominują biele, beże, szarości. Kroje? Całkiem jak od Wanga czy Chloe. Ceny i jakość? Zaskakująco przyjemne,  nawet przed wyprzedażą. Polecam zwłaszcza bieliznę - do noszenia przewrotnie - jako raczej widoczny element stroju. Wszystkim zaś uprawiającym sport(muszę wreszcie wrócić do jogi!!) w całości - w końcu dbać o sylwetkę i dobre samopoczucie wprost trzeba w dobrych ubraniach - wtedy wszystko przychodzi jakoś szybciej.










źródło: www.lula.pl

4 komentarze:

  1. Czyli jak być "fashionable" nawet, kiedy leje się pot. Lubię to, chociaż ze sportami też średnio się rozumiem... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatni look przypomina mi baletnice, które często widuję w pracy mojej mamy. Wyglądają tak niewinnie, a drzemie w nich niesamowita siła:) Fajne te ciuszki. A sportowa tez nie jestem i nie byłam nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  3. I like your blog :)

    http://diaryofmemory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy blog:) http://fashionmee3.blogspot.com/ zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń