wtorek, 29 marca 2011

And the Oscar goes to...

Wczoraj miałam okazję uczestniczyć w evencie określanym jako ,,największa impreza modowa'' czyli Oskarach Fashion 2011 zorganizowanych przez Fashion Magazine.
Muszę Wam przyznać, że bardzo stresowałam się moją pierwszą wielką imprezą związaną z modą, szczególnie tym co założę! Tutaj z pomocą przyszedł mi Mariusz Brzeziński, którego znacie z poprzedniego posta, i na tą galę mogłam iść w jego cudnej kreacji:)
Jeśli chodzi o same nagrody, to myślę, że trafiły w większości w dobre ręce. Oto małe zestawienie:
Muzyka: Doda (przyznała, że sama też od dawna fascynuje się swoim stylem) i Radzimir Dębski
Film: Małgorzata Socha i Filip Bobek
Media: Monika Olejnik i Marcin Prokop
Moda: Joanna Horodyńska i Dawid Woliński
Biznes: Joanna Przetakiewicz i Kazimierz Herba
Projektanci: Ola Kawałko (absolutnie fantastyczna i genialna - postaram się o wywiad z nią)
Modelki: Hania Koczewska
Fotografowie: Adam Pluciński
Blogerzy: Macaroni Tomato

Jeśli chodzi o wygranych, tak ja pisałam, zgadzam się z większością kategorii, oprócz właśnie tej ostatniej. Oczywiście nie neguje osiągnięć czy poziomu artystycznego Pana prowadzącego bloga Macaroni Tomato, ale dla mnie nagroda bezsprzecznie należała się dwóm, chyba najbardziej rozpoznawalnym polskim blogerkom: Madame Julietta i Charlize - Mystery. Dziewczyny, dla mnie i tak jesteście najlepsze:)
Poza tym impreza stała na naprawdę wysokim poziomie. Odbywała się w miejscu zwanym Soho Factory - urządzonym w starej, klimatycznej fabryce. Dla gości przygotowane były fantastyczne babeczki z logo imprezy i drinki całkiem jak z seksu w wielkim mieście. Na środku urządzono wielki wybieg, na którym wręczano nagrody i odbywały się pokazy nominowanych projektantów. Jak pisałam już wyżej, zachwyciła mnie Ola Kawałko. Jej kolekcja była bardzo nowoczesna, ale jednocześnie w typie ready-to-wear czyli wprost do noszenia. Z pewnością przygarnęłabym marynarki przez nią zaprojektowane - naprawdę przykuły mój wzrok.
Oczywiście nie zabrakło gwiazd: Dody, Oliviera Janiaka(który prowadził całą galę), Małgorzaty Sochy i innych oraz całej plejady projektantów: Macieja Zienia, duetu Paprocki&Brzozowski, Gosi Baczyńskiej. Szczerze, to nie pasowała mi rola nachalnego paparazzi, dlatego po zdjęcia znanych i mniej znanych zapraszam na portale plotkarskie, a ja chcę Wam pokazać jak wyglądały prawdziwe gwiazdy tej imprezy czyli blogerki. Pierwszy razem bowiem zostały tak bardzo docenione i nagrodzone. Według mnie ta impreza powinna należeć do nich.

 Julia z madamejulietta.blogspot.com, a jej piękna sukienka to Paprocki&Brzozowski  - zazdrościmy!
 Karolina z charlizemystery.blogspot.com - nie uwierzycie, ale spodnie Karoliny uszyła jej mama,a reszta to Zara, total color look po mistrzowsku:)
 Joanna z styledigger.blogspot.com - zachwyciła mnie jej lekka sukienka z Topshop w kolorze jasnego beżu i mocna kopertówka - uwielbiam takie kontrastowe połączenia
 Kasia z jestemkasia.blogspot.com zdecydowała się na pomarańczowe spodnie i pomarańczową szminkę - mój absolutny hit
 A tutaj już ja z projektantem mojej wspaniałej kreacji - Mariuszem Brzezińskim
update: fot. Monika Dąbrowska - Ja z Maff i moim chłopakiem Igorem(po lewej)
Nie mogłam się opanować: Joanna Horodyńska, moja idolka i muza:) a plecy należą do Natalii Kukulskiej:P

czwartek, 24 marca 2011

A man can!

Czy znacie już Mariusza Brzezińskiego? Jeśli nie, to koniecznie zapiszcie sobie jego nazwisko. Jeszcze rok, dwa i wróżę mu Paryż. W sobotę zachwycił mnie jego debiutancki pokaz w ramach cyklu Dive into Fashion. Kolekcja, którą nam przedstawił była spójna, ciekawa, momentami ekstrawagancka - po prostu piękna. Na nowo przywrócił mi wiarę w małą czarną, a moja miłość do soczystych kolorów trochę zbladła na rzecz połączenia jedwabiu i lateksu proponowanego przez Mariusza.Nie tylko ja byłam zachwycona, większość osób komentowała, iż Mariusz był największą ozdobą tej imprezy. Wiele mojej sympatii wzbudziło także to, jak zakończył on swój pokaz. Jak prawdziwy twórca mody wyszedł ze swoimi modelkami i przeszedł się aż na sam koniec wybiegu. Klasa!

Mariusz Brzeziński zgodził się udzielić mi małego wywiadu. Oto on:

Kiedy w twojej głowie zrodził się pomysł tworzenia własnych kolekcji? Czy zdając maturę już wiedziałeś, że zwiążesz swoją przyszłość z dość nieprzewidywalnym światem mody?
Mariusz Brzeziński: Pomysł na kolekcje która zaprezentowana była podczas Dive into fashion zrodził sie stosunkowo niedawno, bo około dwóch miesięcy temu. Ta kolekcja to mój debiut, stroje które się na nią składają są wynikiem mojej wrażliwości, wszystkiego co do tej pory mnie dotknęło i tego kim jestem.
Tego że projektowanie będzie moją największą pasją, miłością i zawodem byłem świadomy od dziecka, ponieważ nic innego mnie tak nie zachwycało jak moda. Świat mody jest nieprzewidywalny, ja dopiero próbuję sie przebić ale mam na siebie pomysł i wierzę że mi sie uda.
Jak nazwałeś swoją najnowszą kolekcję?
M.B.: Moja kolekcja nosi nazwę ,,Night and Death'' ponieważ noc i śmierć są dla mnie niesamowicie przedziwnym momentem, noc jest tajemnicza, złowieszcza i straszna, ale również nocą człowiek może się bardziej wyzwolić, pokazać swoje alter ego, natomiast śmierci sie boimy i w naszej kulturze ma ona kolor czarny.
Trendem tego sezonu są neonowe kolory, wyraziste wzory, tymczasem u ciebie prostota i czerń, dlaczego?
M.B.: Jestem młodym projektantem, nie mam wyrobionej marki dlatego chciałem pokazać ludziom swoje propozycje, moją wizję mody. Nie interesują mnie trendy, nie chce być włożony do jednego worka ze wszystkimi. Pragnę dać ludziom coś lepszego, innego. Poza tym trendy stale się zmieniają a ja chciałbym zachować swój styl, co oczywiście nie znaczy że już zawsze będę projektował w czerni.
Bardzo podobała mi się sukienka z błyszczącego materiału, naprawdę wyjątkowa. Jakich tkanin najbardziej lubisz używać?
M.B.: Sukienka, która zwrócila twoją uwagę i pewnie nie tylko była uszyta z błyszczącego lateksu. Ta propozycja była puszczeniem oka do publiczności.Dominującą tkaniną był jedwab i to on jest moim ulubionym materiałem, jest idealny, ma wspaniałe właściwości, zależnie od potrzeb chłodzi lub daje ciepło.
Twój ulubiony element kolekcji ?
M.B.: Jest nią sukienka uszyta z jedwabnej żorżety wykończona stujką z lateksu. Jest dość niezwykła ponieważ modelka, jak bylo zapewne widać na pokazie, była ubezwłasnowolniona - mogła jedynie ruszać dłońmi, reszta była nieruchoma.
Jaki jest dla Ciebie najważniejszy element garderoby, co mógłbyś nosić codziennie ?
M.B.: Czarne jeansy slimy:) Właściwie noszę je zawsze i na każdą okazję.
Czy projektujesz w ogóle modę męską?
M.B.: Męskie ubrania jak narazie szyje wyłącznie dla siebie, ponieważ moda damska wydaje mi się bardziej interesująca i daje mi większe pole do popisu. Nie ma też co ukrywać, że jest ją łatwiej skonstruować, męskie ubrania wymagają większego warsztatu, ale ciągle się uczę więc może kiedyś zaowocuje to męską kolekcją.
Jaką kobietę najchętniej widziałbyś w swoich ubraniach?
M.B.: Chciałbym docierać do kobiet silnych, pewnych siebie, swojej kobiecości, pięknych, mądrych. Moje kreacje są też seksowne ale nie wulgarne i przez to mogą kobietę taką uczynić, jeśli jej tego brakuje. Tworząc tę kolekcję ciągle myslałem o tych cechach. Mam nadzieje ze odbiorca jest w stanie to zauważyć.

Zdjęcia z lookbooka do kolekcji Mariusza Brzezińskiego

zdjęcia z Dive into Fashion vol.2 - kolejny raz dzięki uprzejmości kadr mody

i dwa zdjęcia zrobione przeze mnie

A oto i sam Mariusz Brzeziński - jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o nim, zapraszam na fan page na Facebooku


poniedziałek, 21 marca 2011

Let`s dive!

Dzisiaj mam dla Was małą relację z imprezy jaka odbywała się w sobotę w Warszawie w Centralnym Basenie Artystycznym, mowa oczywiście o Dive into Fashion. Była to już druga edycja z planowanego cyklu pokazów młodych twórców. Pierwszej też oczywiście nie opuściłam a relacje z pewnością znajdziecie na portalach modowych. Swoje kolekcje przedstawiali wtedy Monika Zajączkowska, Sylwia Rochala i Maldoror. Zachwycił mnie ten ostatni, już dość znany projektant. Połączenia koronki i karmelowej skóry były genialne.
Wracając jednak do sobotniego eventu. Organizatorzy tym razem wybrali aż 5 projektantów, niektórych bardziej znanych jak - Ewa Zwolińska i debiutantów - takich jak Mariusz Brzeziński. Oprócz tej dwójki widzieliśmy także kolekcje Joanny Jachowicz, Joanny Izewskiej i Julii Zaremby. Mój aparat niestety nie spisał się zbyt dobrze i większość zdjęć prezentuje Wam dzięki uprzejmości kadr mody.
Na pierwszy ogień poszła Joanna Jachowicz - absolwentka MSKPU. Jej kolekcja jest zdecydowanie przeznaczona na co dzień, królują tu beże,brązy, proste wzory - klasyka w najlepszym gatunku. Mi najbardziej podobały się bluzki nietoperze i kombinezony.


Następnie zobaczyliśmy ubrania zaprojektowane przez Julię Zarębę, która także ukończyła MSKPU, jej kolekcja nazywa się ,,Vinyl''. Jak powiedziała sama projektantka : opiera się ona na idei uniseksualnej prostoty. Cóż, koncept przedstawiał się w zasadzie następująco: modele i modelki wychodzili w bardzo podobnych ubraniach, trochę odmiennie wystylizowanych. Sama kolekcja była z pewnością futurystyczna, nie przypadły mi do gustu użyte materiały, ale doceniam ciekawy pomysł i odwagę.


Jako trzecia zaprezentowała się Ewa Zwolińska, znana już co bardziej zainteresowanym. Jej kolekcja ,,Minefy'' rzeczywiście na żywo wygladą świetnie. Zachwyciły mnie absolutnie sukienki z odkrytymi plecami i oczywiście charakterystycznym, ręcznie malowanym obrazem twarzy z przodu. Polecam!


Czwartego zobaczyliśmy mojego faworyta i absolutne odkrycie - Mariusza Brzezińskiego. Jeszcze w tym tygodniu post tylko o nim - na razie wrzucam dwa zdjęcia.

.

Na deser organizatorzy zostawili nam kolekcję biżuterii Joanny Izowskiej. Królowały wielkie naszyjnik z łańcuchów połączone np. z materiałami.Chętnie przygarnęłabym jeden, a Wy?

fot. by me(zdjęcia biżuterii wyszły mi najlepiej)

Na koniec autorka czyli Ja:) przyłapana przez Fashion Police z Lamode.info:



czwartek, 17 marca 2011

Get loose for shoes

Podobno kobiety dzielą się na te, które ostatnie pieniądze wydadzą na nową parę butów i na te, które bez kupienia jednej torebki w miesiącu nie potrafią egzystować. Chyba nie należę ściśle do jednej albo drugiej kategorii, ale z pewnością bliższe jest mi to drugie szaleństwo. Od lat kolekcjonuje torebki zbierając je od mamy i babć, prosząc o nie znajomych przy zagranicznych wojażach, czy po prostu szperając w secondhandach. Mam też oczywiście parę nowych modeli: ulubioną z River Island, bardzo praktyczną z Reeboka oraz no name w stylu Hermesa. Ale dziś to nie torebki grają główną rolę, ale właśnie buty. Zbliża się wiosna, z radością zrzucamy ciężkie kozaki i oficerki, zaglądamy do szafy a tam...coż, same wiecie, co w tej chwili mówi każda kobieta. Po prostu nie ma co założyć!
I tutaj wychodzę ja z wiosenną propozycją zakupową. Zainwestujcie w dwie pary, które sprawdzą Wam się nie tylko w tym sezonie, ale przy solidnej jakości wykonania, nawet przez lata.

Propozycja 1: cieliste szpilki - czerń już dawno odchodzi w niepamięć, nowa klasyka to kolor cielisty. Szpilek w tym odcieniu jest w bród, od zamszowych po skórzane, matowe i lakierowane. Moja rada: stawiajcie na wygodę, po co Wam buty, w których nie da się przejść trzech kroków?
Aldo, ok. 250 zł
(w ogóle Aldo przoduje w cielistych szpilkach, znajdziecie tam wszystkie możliwe wzory i kształty)
allegro.pl, 199 zł
Zara, 329 zł
Deichmann, 179 zł
(mierzyłam, bardzo wygodne!)
Bata, 159 zł

Propozycja 2: kolorowe jazzówki - są modne od jakichś dwóch sezonów i nic nie zapowiada ich odejścia.W tym sezonie kupujemy je w soczystych kolorach np. zielone czy różowe. Dla mniej odważnych polecam granatowy lub fiolet. Pasują do wszystkiego, są bardzo wygodne a moim zdaniem także stylowe.

Via Roma, 219 zł
Fleq.pl, 57 zł
Vagabond, 299 zł
deezee.pl, 59,99 zł

Jazzówki nosimy do wszystkiego, ja polecam przekornie do tiulowych spódnic i delikatnych sukienek.
Jazz shoes


sobota, 12 marca 2011

Trends or friends?

Przedstawiałam Wam już ciekawe torebki na ten sezon, soczyście kolorowe zegarki Swatch a także trend na neonowe barwy. Dzisiaj chcę pokazać jak za 200, 300 i 500 zł trochę odmienić swoją szafę na wiosnę. Uważam bowiem, że nie trzeba dużych pieniędzy aby w tym sezonie wyglądać stylowo i ciekawie. W ogóle sądzę, że styl to nie jest coś co można kupić, zdobyć czy czego się można nauczyć. Czasami kiedy idę ulicą po prostu widzę jak wygląda styl i klasa w jednej osobie. Nie musi być młoda, piękna i zgrabna, ale na przykład kroczy w niebotycznie wysokich obcasach i cudownym, koralowym płaszczu. Moda to tylko coś o czym ja piszę, co sklepy sprzedają a modelki noszą na wybiegach. Nie dajcie się więc złapać na chwilowe trendy, a z tego posta wyciągnijcie to czego akurat szukacie.
Jak już pewnie wiecie ja stawiam na kolor. W każdym zestawie jest więc jakaś kropla neonowych barw, ale znajdziecie tu też, pojawiającą się we wszystkich zestawieniach trendów, koronkę, czy już nieśmiertelny odcień nude. Nie zapominajcie o ciekawiej biżuterii i kolorowych lakierach i szminkach.

Zestaw za 200 zł:

Trends or friends?

129 zł + 19,90 zł + 27 zł + 20 zł = 195,90 zł (no prawie 200 zł)

Zestaw za 300 zł:

Trends or friends?

119 zł + 99 zł + 39, 90 zł + 22 zł + 22 zł = 301, 90 zł

Zestaw za 500 zł:

trends or friends?


169 zł + 199 zł + 89 zł + 14, 90 zł + 24 90 zł = 496, 80 zł

środa, 9 marca 2011

Will Blair dare?

Większość z Was kojarzy zapewne serial "Gossip Girl". Pamiętacie może jak w pierwszym sezonie Blair uczyniła z opasek swój znak rozpoznawczy? Właśnie to o tym dodatku chciałbym Wam dzisiaj napisać. Ubiegło mnie trochę kwietniowe Elle, również proponujące opaski jako hit wiosny. Dlaczego więc zdobywają taką popularność? Może dlatego, że nie tylko pomagają ukryć niedociągnięcia fryzury, ale służą także jako oryginalny element biżuterii. Tak, tak biżuterii, opaski bowiem w tym sezonie skromnością nie grzeszą. Wszędzie cekiny, pióra i błyszczące kamienie. Nie wyobrażam sobie fryzury na której wyglądałyby źle: zarówno na krótkich, postrzępionych włosach jak i na długich i gładkich fryzurach wyglądają ciekawie. Idealnie pasują do monochromatycznych, neonowych kolorów, a małej czarnej na wieczór dodadzą szyku i wyrafinowania. W ofercie sieciówek można znaleźć ich mnóstwo. Według mnie, najbogatszą ofertę odnajdziemy w Accessorize. Oto kilka perełek z tego sklepu:



(przepraszam za małe zdjęcia, na stronie Acessorize możecie sobie znaleźć poszczególne opaski i zoomować szczegóły, są naprawdę piękne)

Jeżeli jednak, macie w sobie dość odwagi i modowego zacięcia, proponuję przepiękne opaski Eliwer. Projektantki tej biżuterii idealnie ,,czują'' trendy, ale też pokazują jak ponadczasowe mogą być akcesoria. Co więcej same je nosząc, wyglądają genialnie!





www.eliwer.blogspot.com - koniecznie zajrzyjcie, ja jestem zachwycona:)